“Będziem Polakami” czyli nikt nie jest doskonały

Dokładnie tydzień temu, w niedzielę 16 lutego 2014 r. w jednym z oleckich domów rozegrał się dramat. Wedle ustaleń policji 63-letni pijany Jan W. przez pond 3 godziny bił, dusił i okaleczał swoją żonę. Ta wołała o pomoc, próbowała uciec z domu, w końcu udało się jej dodzwonić do rodziny w Toruniu. Zięć maltretowanej kobiety powiadomił policję, która udała się na miejsce zdarzenia. Mężczyzną zajęła się policja, a prokuratura złożyła wniosek o areszt Jana W. Sąd Rejonowy w Olecku odrzucił wniosek prokuratury i zastosował inne środki zapobiegawcze (więcej na ten temat TUTAJ). Ze względu na kilka dość bulwersujących faktów postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się tej sprawie.

 

I Sąsiedzi

 

“Za twoim przewodem” czyli Janek swój chłop

 

Dramat rozegrał się nie w domu jednorodzinnym oddalonym od innych budynków wiele metrów, ale w bloku. Wiadomo nawet najgrubsze ściany i tak nie są w stanie całkowicie izolować dźwięków, a jednak w tym przypadku okazuje się że nie jest tak źle jak się powszechnie mówi – ściany uszu nie mają, a już na pewno uszu, które słyszą.

 

A było tak: niedzielne popołudnie, powoli zapada zmierzch. Ludzie wrócili już z porannej mszy, spacerów, zjedli obiad, zasiedli przed telewizorami. Akurat trwały Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Co prawda w niedzielę polscy sportowcy nie odnieśli żadnego sukcesu, ale prawie każdy chciał zaśpiewać hymn z Kamilem Stochem i Zbigniewem Bródką. Gdy polscy bohaterowie Igrzysk wstępowali na najwyższe stopnie podium bita kobieta będąc u kresu sił kolejną godzinę wołała o pomoc. Najwyraźniej jednak sąsiedzi mocno poruszeni dekoracją, głośno wspólnie z naszymi olimpijczykami śpiewali: “Za twoim przewodem, Złączym się z narodem”. Tak głośno, że maltretowana kobieta nie miała szans “przebić” się przez rozentuzjazmowany chór sąsiadów ze swoim krzykiem. Pech.

 

Poza tym Janek to swój chłop. Zapewne trochę porywczy, może nawet nieokrzesany, ale tylko jak wypije. Czasem przywali swojej żonie, ale kto wie czy ona nie zasłużyła. Ludzkie losy są tak skomplikowane, że trudno o jednoznaczne wyroki. No i nikt nie jest doskonały. Poza tym skoro żona milczy, skoro nie zgłasza tego na policję to nie warto się wtrącać. Tym bardziej, że sama wiele lat wcześniej wycofała swoją skargę, bojąc się, że mąż straci pracę. A stracić pracę w Olecku to większy dramat niż dostać od czasu do czasu od męża “po pysku”. Pracę należy szanować. Bezwarunkowo. Dlatego jak “biją po pysku”, nieważne czy naprawdę czy tylko mentalnie, czy mąż, czy może pracodawca, to kark trzeba ugiąć w pokorze. “Jeszcze Polska nie umarła, Kiedy my żyjemy”.

 

II Sąd

 

Jan W. wskazuje nowy adres i unika paki

 

Prokuratura w Olecku wnioskuje o areszt dla Jana W. Sąd Rejonowy w Olecku (II Wydział Karny) uznaje, taki środek zapobiegawczy za zbyt restrykcyjny. Sąd orzeka dozór policyjny. Oskarżony dwa razy w tygodniu będzie musiał stawiać się na policji. Poza tym ma absolutny zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz otrzymał nakaz opuszczenia lokalu, który zajmował wraz z pokrzywdzoną i wskazanie nowego adresu pod którym, do czasu rozprawy, będzie przebywał. Areszt w polskim orzecznictwie stosuje się tylko w przypadku, gdy istnieje groźba mataczenia, wpływania na zeznania świadków. W tym przypadku chodziło przede wszystkim o to, by Jan W. nie wpływał na zeznania swojej żony, a te warunki wedle sądu zostały spełnione. Jan W. zadeklarował, że jeszcze w dniu rozprawy wyprowadzi się z zajmowanego lokalu i podał nowy adres, pod którym będzie przebywał. Jak przyznaje przedstawiciel oleckiego sądu, gdyby nie ten fakt, gdyby nie deklaracja oskarżonego i nowy adres pobytu sąd prawdopodobnie przychyliłby się do wniosku prokuratury.

 

Jeśli Jan W. nie będzie przestrzegał postanowień sądu wtedy prokuratura ponownie może zwrócić się z wnioskiem o areszt. Kto ma jednak sprawdzić czy Jan W. lokal opuścił? To jasne, policja. Sąd swoje zrobił, reszta w rękach policji i prokuratury. Czy sąd wie, czy Jan W. opuścił lokal? Nie, to sprawa policji i prokuratury.

 

III Prokuratura

 

Tydzień Pomocy Ofiarom Przestępstw

 

Prokurator Rejonowy w Olecku Wojciech Piktel ciężko wzdycha i przyznaje, że prokuratura nie zgadza się z decyzją Sądu Rejonowego w Olecku. To jednak nie koniec,  prokuratura zapowiada zaskarżenie decyzji Sądu Rejonowego do sądu wyższej instancji (Sąd Okręgowy w Suwałkach). Prokuratura pracuje pełną parą. Przesłuchano już większość świadków, sprawa jest rozwojowa i “dotyczy delikatnych kwestii”, ale nie da się ukryć, że przecież w każdej chwili może wydarzyć się coś nieprzewidzianego. Co? Lepiej nie wywoływać wilka z lasu. Na szczęście śledztwo w sprawie agresywnego zachowania Jana W. jest wszczęte z urzędu. Na dzień dzisiejszy zostaną mu postanowione zarzuty z art. 207 kod. karnego par. 2 i 3. Grozi mu 12 lat więzienia. Proces może odbyć się bardzo szybko. Może za miesiąc, najdalej dwa. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji.

 

Prokurator Wojciech Piktel jednocześnie przypomina, że od poniedziałku (24 lutego 2014 r.) trwać będzie Tydzień Pomocy Ofiar Przestępstw. W siedzibie oleckiej prokuratury przez kolejne pięć dni w godzinach 8.00 – 15.00 bezpłatnych porad prawnych oraz informacji o instytucjach zajmujących się ofiarami przestępstw będą udzielać oleccy prokuratorzy. Na temat braku reakcji ze strony sąsiadów nie chce się jednak wypowiadać – To wasza sprawa, by to nagłośnić – oznajmia. Czy Jan W. może wpłynąć na losy śledztwa? Prokurator Wojciech Piktel nie odpowiada na pytanie wprost  – złożymy zażalenie, a jeśli okaże się, że Jan W. nie przestrzega postanowień sądu to na pewno to wykorzystamy i będzie wtedy podstawa by ponownie wnioskować o areszt.

 

III Policja


Wyślemy tam patrol

 

Dozór policyjny jak sama nazwa mówi oznacza, że w tej sprawie ważna jest rola policji. Czwartek, dwa dni po deklaracji Jana W. jaką złożył przed Sądem Rejonowym w Olecku, że wyprowadzi się z zajmowanego wspólnie z żoną lokalu Justyna Sznel, rzeczniczka oleckiej policji przyznaje, że nie wiem czy Jan W. opuścił lokal. – Nikt nam nie zgłaszał, żeby Jan W. nie dotrzymywał postanowień sądu. – oznajmia. A kto miał zgłosić? Sąsiedzi? Może nadal trwają w olimpijskiej euforii i nucą pod nosem słowa hymnu. Rzeczniczka policji prosi o telefon za 10 minut. – Rozmawiałam z Panią Naczelnik Wydziału i przyznała, że jeszcze nie wiemy czy Jan W. wyprowadził się z zajmowanego lokalu, ale jeszcze dziś wyślemy patrol, żeby to sprawdził – oznajmia po 10 minutach.

 

Epilog I

 

Prawa należy przestrzegać, decyzji sądu nie należy podważać. A co jeśli sąd się myli? Sąd orzekł środki zapobiegawcze wedle litery prawa. Problem w tym, że owa “uśredniona litera prawa” kompletnie nijak się ma (czasami) do lokalnej rzeczywistości. Sąd orzekł co należy, ale nie powiedział jak to uczynić. Policja nie ma czasu, ani środków by Jana W. pilnować, by go choćby i 5 razy dziennie nękać, sprawdzać czy wypełnia postanowienia sądu. 

 

Jan W. może się wyprowadzić, ale w Olecku nawet 10 ulic dalej to i tak wciąż bardzo blisko. I zawsze można “przypadkowo” wpaść na osobę, na którą wpaść się nie powinno. Wpływać na świadków można nie tylko bezpośrednio, ale i pośrednio. Fakt można na nich wpływać nawet siedząc w areszcie, ale chyba to już nieco trudniejsze zadanie. Nie da się też ukryć, że postanowienie sądu sprawę zamyka. Policja i prokuratura przygotują się do procesu kto by tam miał głowę dokładnie sprawdzać czy Jan W. stosuje się do postanowień sądu. No, chyba że ktoś zgłosi, że coś jest nie tak. Tylko kto się wychyli?

 

Prawo się zgadza, ale ludzkie życie dalej uwiera. Dlaczego?

 

Epilog II


Co by było, gdyby Jan W. zakatował swoją żonę na śmierć? Jak wtedy wszystkim, którzy przez lata nic nie słyszeli i nie widzieli przeszłoby przez gardło “będziem Polakami”? Umiemy narzekać. Na władzę, policję, sądy, złodziei na górze i na dole. Na sąsiadów też, ale tylko w czasie domowego obiadu. Po cichu. Najlepiej jako “fajny nius” sprzedawany znajomym. Jednak, gdy trzeba coś zrobić wolimy podkręcić telewizor na maksa i czekać aż inni zareagują.

 

“Dał nam przykład Bonaparte,

Jak zwyciężać mamy”

 

 

Komentarze
Więcej w Justyna Sznel, Olecko, Policja, Prokuratura Rejonowa, przemoc w rodzinie, Sąd Rejonowy
Tomasz Sowiński opowie o tajemnicach Mazur. Spotkanie w Oleckiej Izbie Historycznej

Regionalny Ośrodek Kultury w Olecku "Mazury Garbate" i Olecka Izba Historyczna zapraszają 27lutego 2014 r. na spotkanie pt. Historie jakich...

Zamknij