Olecko – sportowa stolica Mazur?

Kilkanaście dni temu Europejskie Stowarzyszenie Stolic Sportowych (ACES) przyznało Olecku tytuł “Europejskiego Miasta Sportu”. Doceniono bogatą sportową infrastrukturę naszego miasta, imponującą jak na tak niewielką ilość mieszkańców. Na przedstawicielach tej europejskiej instytucji wrażenie wywarła także liczba sportowych imprez, które mają miejsce w naszym mieście.

 

W ciągu roku w Olecku odbywa się około 200 imprez sportowych. Głównie są to różnego rodzaju rozgrywki na poziomie powiatu współorganizowane przez SZS lub LZS. Do Olecka w wakacje i ferie zimowe przyjeżdżają kluby z całej Polski, które nasze miasto wybierają jako bazę letnich lub zimowych obozów. Terminy są zabukowane już wczesną jesienią. Mamy nowoczesny i wielofunkcyjny obiekt z basenem, bardzo przyzwoity stadion, boisko treningowe ze sztuczną nawierzchnią oraz korty tenisowe. Ponadto plażę z wypożyczalnią sprzętu wodnego, kilka mniej reprezentacyjnych boisk do piłki nożnej oraz do siatkówki, pole namiotowe, a także bazę noclegową (w tym pole tzw. “Obozowisko”). Sporo, biorąc pod uwagę, że wszystko to znajduje się w niewielkiej odległości, w parku który został założony jeszcze przed wojną i w mieście, którego liczba mieszkańców nie przekracza 20 tys.  

 

Wyróżnienie przyznane przez ACES cieszy. To duży sukces Olecka i władz miasta. Tak samo cieszy ilość sportowych wydarzeń oraz klubów, które przyjeżdżają by skorzystać z naszych obiektów. Cieszy też Hala “Lega”, ale… Sport jest “oczkiem w głowie” obecnych władz Olecka. Tak się przynajmniej wydaje słuchając oficjalnych deklaracji płynących z Ratusza. Olecko reklamuje się jako “sportowa stolica Mazur” odkąd dwa lata temu (2012 r) oddano do użytku “Legę”. Powstanie hali sprawiło, że władze oraz wielu radnych uwierzyło, że bądź co bądź marketingowe hasło, stało się rzeczywistością. Dali się złapać na prosty chwyt reklamowy, zapominając o tym, że w takich przypadkach trzeba powiedzieć – sprawdzam. Tymczasem Hala “Lega” w zaczarowany sposób nie czyni z naszego miasta sportowej stolicy. Raczej jest początkiem niełatwej drogi. To krok w dobrym kierunku, ale tylko krok, a nie cel sam w sobie. Czego więc jeszcze nam brakuje by Olecko pozostawiło konkurencję w pobitym polu i zyskało miano sportowej stolicy Mazur?

 

Po pierwsze sportowcy


Pod koniec września tego roku na stadionie lekkoatletycznym w Olecku odbył się Finał Grupy Północnej Gimnazjady w zawodach lekkoatletycznych. W imprezie wzięło udział niemal 400 młodych zawodników z różnych miast (w tym także kilku przedstawicieli oleckiego Gimnazjum nr 1). Najlepsi  – i to zarówno wśród chłopców jak i dziewcząt – okazali się reprezentanci liczącej nieco ponad 2 tys. mieszkańców Suchowoli. Niewielkiego miasteczka, bez rozbudowanej infrastruktury sportowej, które dumne jest z tego, że wczesne nauki w tamtejszych szkołach pobierał ks. Jerzy Popiełuszko oraz że wedle królewskiego astronoma Szymona Antoniego Sobiekrajskiego znajduje się tam geometryczny środek Europy. Mieszkańcy tej podlaskiej miejscowości sport, jak się wydaje, kochają. Miejscowa drużyna futsalu rok temu zadebiutowała w II lidze. Młodzi piłkarze dotarli do wojewódzkiego finału “Turnieju Orlika” o Puchar Premiera Donalda Tuska. Wyniki Gimnazjady i pokonanie drużyn m.in. z Suwałk, Dąbrowy Białostockiej czy Augustowa też wiele mówią o sportowych ambicjach Suchowolczan. Okazuje się, że niekoniecznie trzeba posiadać rozbudowaną sportową infrastrukturę, by w sport w taki czy inny sposób inwestować. Liczą się chęci, zaangażowanie, praca i talent, a nie tylko budynki.

 

W tym miejscu warto zauważyć, że Olecko jest miastem z niezłą sportową infrastrukturą, ale niemal pozbawione sportu. Nasi piłkarze choć decyzją klubu zostali zdegradowani do klasy okręgowej nie mogą wznieść się ponad ten poziom, choć jeszcze kilka lat temu grali w III lidze. Młodzi sportowcy (poza kilkoma chlubnymi wyjątkami) też nie zachwycają wynikami. Młodzież chociaż ma dużo lepsze warunki do trenowania niż ich ojcowie niespecjalnie garnie się do sportu. Nie ma w Olecku mody czy nawet snobowania się na sport. Brakuje  strategii, myślenia długoterminowego i trenerów. Brakuje też sukcesów, które są motorem napędowym zainteresowania sportem. Być może należy pomyśleć o szkole z klasą o profilu sportowym, o specjalizacji w 2-3 dyscyplinach, ściągnięciu do Olecka specjalistów i trenerów, którzy będą pracować z młodzieżą, którzy stworzą system szkolenia i wyławiania talentów. Niekoniecznie musi to być piłka nożna. W ramach MLKS Czarni Olecko może warto pomyśleć o rozbudowaniu wybranych sekcji sportowych, które staną się naszą specjalnością, a co za tym idzie o przyciągnięciu młodzieży nie tylko z Olecka, ale i okolic, o systemie stypendiów, szkoleniu. 

 

Oczywiście sportowcy z Olecka, co jakiś czas odnoszą mniejsze lub większe sukcesy. Problem w tym, że zazwyczaj jest to efekt pracy animatorów – hobbystów, a nie przemyślanego systemu szkolenia. Bo choć dziś jesteśmy dumni z tytułu “Europejskiego Miasta Sportu” to podobnie jak kilkadziesiąt lat temu sportowe oblicze miasta kształtują pasjonaci. Pokochaliśmy piłkę ręczną, odnosimy spore sukcesy w Taekwondo Olimpijskim, z powodzeniem organizujemy Mistrzostwa Polski Płetwonurków, coraz więcej także biegamy. Wszystko dzięki pasji, zaangażowaniu osób, które często sport traktują jako hobby. Szkopuł w tym, że są to działania oddolne, spontaniczne a nie element zaplanowanej i rozpisanej na lata strategii, konsekwentnie realizowanej przez miasto i MOSiR. Chyba najwyższy czas to zmienić i systemowo wesprzeć wszystkich, którzy sportem chcą zarazić Olecko.

 

Po drugie “Igrzyska”

 

Niczego nie ujmując 200 wydarzeniom, które odbywają się co roku na obiektach MOSiR Olecko należy zauważyć, że najciekawsze imprezy sportowe powstały dzięki zaangażowaniu pasjonatów. Wspomniane Mistrzostwa Polski Płetwonurków, Olecka “Trzynastka”, Cross Niepodległości. W sportowym kalendarzu miasta brakuje jednak 2-3 wydarzeń o zasięgu co najmniej ponadregionalnym, które przyciągną sportowców z Polski i kibiców, oraz oryginalnej imprezy masowej. Tego typu “gigi” znajdziemy w kalendarzu innych mazurskich miast, których infrastruktura sportowa też jest niczego sobie. Bez spektakularnego sportowego wydarzenia trudno będzie do Olecka przyciągnąć i sportowców i kibiców. 

 

Kiedyś mieliśmy naprawdę niezły kobiecy turniej tenisowy. Ale odkąd zabrakło sponsora idea upadła. Teraz, gdy otrzymaliśmy tytuł “Europejskiego Miasta Sportu” warto zacząć pracę od podstaw. Stworzyć cykliczną imprezę, która w perspektywie kilku lat stanie się wizytówką miasta. Znaleźć sponsorów, partnerów,  przygotować założenia marketingowe i promocję rozpisaną co najmniej na kilka lat. Chyba już czas, skoro mamy takie a nie inne ambicje, aby MOSiR Olecko zajął się nie tylko zarządzaniem i “sprzedawaniem” Hali “Lega”, co oczywiście jest ważne, biorąc pod uwagę koszty spłacanego kredytu i eksploatacji, ale także kreowaniem, wspieraniem oraz promowaniem imprez o zasięgu więcej niż wojewódzkim. Docenić należy znakomite partnerstwo z SKS i LZS i fakt, że obie te organizacje często powierzają naszemu miastu organizację imprez, ale tego jak na sportową stolicę Mazur to odrobinę za mało. Pora, by zacząć myśleć o Olecku nie jak o sportowej stolicy prowincjonalnych Mazur, ale jak o europejskim mieście sportu. 

 

Na początku lat 90. ubiegłego wieku prosty aczkolwiek genialny pomysł na “Przystanek Olecko” sprawił, że Olecko stało się rozpoznawalne w Polsce i nadal jest z “Przystankiem” kojarzone. Czas więc by wykreować podobnej klasy wydarzenie sportowe, które sprawi, że nasze miasto otrzyma kolejny stempel rozpoznawalności. 

 

Sukces projektu “Warmia i Mazury pływają” w Olecku dobitnie udowadnia także, że mieszkańcy chętnie wezmą udział w imprezie, w której będą mogli bezpośrednio z sobą rywalizować. Niezależnie czy to będą rozgrywki badmintona czy darta byłoby ciekawie zorganizować otwarte mistrzostwa Olecka w wybranej dyscyplinie sportowej. Tytuł mistrza Olecka z pewnością byłby czymś niezwykle prestiżowym. A i zabawa byłaby przednia. 

 

Po trzecie infrastruktura

 

Sportowa infrastruktura Olecka wymaga rozbudowy, uzupełnienia i remontu? Tak. Władze za bardzo uwierzyły w magiczną moc Hali “Lega”. Trzeba bowiem pamiętać, że dopóki fundusze europejskie płynąć będą do nas szerokim strumieniem, to w Polsce jeszcze kilkanaście “hal Lega” powstanie. I każda kolejna będzie z pewnością nowocześniejsza i bardziej wielofunkcyjna. Olecko dla sportowców jest miastem atrakcyjnym, bo ma świetna bazę i bardzo przyzwoite ceny. Ale tak nie musi być wiecznie. By ścigać się z konkurencja trzeba być co najmniej dwa kroki do przodu. 

 

MOSiR w swojej strategii postawił przede wszystkim na kluby sportowe zapominając, że dziś w dużych miastach tak zwana klasa średnia wydaje całkiem sporo pieniędzy na sport i rekreację. Tymczasem w Olecku jest tylko jedna wypożyczalnia rowerowa i to działająca o określonych godzinach i z cenami, które trwożą. Żeby w Olecku pojeździć rowerem najlepiej przywieźć swój własny sprzęt. Słabo, jak na sportową stolicę Mazur. Owszem MOSiR dysponował jakiś czas temu rowerami, ale podobno dziś są one w fatalnym stanie. Bez inwestycji w miejskie wypożyczalnie rowerowe trudno dziś marzyć, by kogokolwiek do nas przyciągnąć. To minimum przyzwoitości w wielu miastach. Ścieżki rowerowe owszem są i to niezłe ale dobrze żeby było ich znacznie więcej i żeby były zdecydowanie mocniej wypromowane. Zróżnicowane pod względem długości, trudności itp. Niech “wiją” się po całym powiecie, po miejscach dzikich i niedostępnych. Dziś nie tylko jeździ się na rowerze, ale i rolkach. W Olecku trudno znaleźć trasę odpowiednią dla rolkarzy. Biegacze także nie mogą narzekać na nadmiar tras. Wiewiórcza ścieżka to jednak za mało. A jest jeszcze Nordic Walking. Dlaczego nasze miasto nie miałoby zostać północno – wschodnim centrum Nordic Walking? Olecko raczej nigdy nie będzie mogło reklamować się jako doskonałe miejsce dla wodniaków, dlatego warto postawić na wszelkie sportowo-rekreacyjne rozwiązania. Przy tym wszystkim nie wolno zapominać o dzieciach, bowiem wielu turystów wybiera się na wakacje pod kątem oferty dla swoich pociech. 

 

Trzeba też przyznać, że Olecko posiada ubogą ofertę jeśli chodzi o plaże. W ciepłe, pogodne dni przebywanie w godzinach szczytu na Skoczni jest męczące, a przecież chodzi o wypoczynek. Przydałaby się jeszcze jedna przyzwoita plaża z dobrą infrastrukturą. Dawna “zawodówka” nadaje się do tego idealnie (chociażby ze względu na łagodnie opadające dno) i w przyszłości warto pomyśleć o reaktywacji tej plaży.  

 

Osobna sprawą jest obecny stan kortów ziemnych. Choć słynęły one z perfekcyjnego drenażu to dziś byle deszcz jest w stanie wyłączyć je z użytkowania nawet na pół dnia. Korty w wakacje są oblegane, dlatego w najbliższym czasie bez remontu się nie obejdzie (inaczej sportowcy wybiorą ofertę innych miast). Czy nie należy też pomyśleć o budowie dwóch lub trzech dodatkowych placów do gry. No i zimowy sen kortów także nie świadczy najlepiej o sportowej stolicy Mazur. Owszem postawienie namiotu, choćby tylko na dwa korty to spory koszt, ale tego typu obiekt powinien funkcjonować przez wszystkie miesiące. 

 

O ile latem miłośnicy sportu jakoś sobie poradzą, o tyle zimą niestety jest już bardzo średnio. To, że sportowa stolica Mazur niewiele poza halą może zaoferować turystom niezbyt dobrze świadczy o naszych ambicjach. Nic dziwnego, że nie możemy pochwalić się żadnymi znaczącymi osiągnięciami w sportach zimowych, choć bywało inaczej. Budowa krytego lodowiska to koszt jak na ten moment zapewne zbyt wysoki. Ale w przyszłości chyba nie da się uniknąć tematu, o ile nadal będziemy chcieli promować się poprzez sport. Pół żartem, pół serio proponujemy, by w przypadku budowy tego typu obiektu przystosować go do rozgrywek… curlingu. Sport ten w zasadzie nie zna ograniczeń wiekowych, a w krajach, w których jest uprawiany pozostaje niezwykle popularny wśród pań. 

 

Zima to nie tylko łyżwy, ale także narty. I tutaj mamy kolejny kłopot, bo w Olecku biegać na nartach profesjonalnie czy nawet rekreacyjnie raczej się nie da. W Ełku powstała już dobrej klasy trasa biegowa czas więc teraz na Olecko.

 

Olecko sportową infrastrukturę dostało w spadku po poprzednikach. Bóg im za to zapłać, ale najlepszym podziękowaniem będzie odpowiednie wykorzystanie potencjału miasta. Hala “Lega”, duma naszych władz jest ważnym uzupełnieniem sportowej oferty miasta, ale na pewno nie wyczerpuje wszystkich możliwości i raczej stolicy sportowej Mazur (jeszcze) z Olecka nie czyni. Nie znaczy to, że nie należy w tym kierunku podążać. Owszem, tylko czas przebudzić się już z błogiego i nieco usypiającego zachwytu nad Halą “Lega”, który zamroczył co poniektórych decydentów w naszym mieście. Na oklaski i medale jest jeszcze odrobinę za wcześnie.

Komentarze
Więcej w Europejskie Miasto Sportu, Europejskie Stowarzyszenie Stolic Sportowych, Hala Lega, Olecko, sport
ZUS informuje – 10 listopada 2014 r. jest w ZUS dniem wolnym od pracy

Informacja nadesłana:   Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Olsztynie informuje, że dzień 10 listopada 2014 r. (poniedziałek) jest w ZUS dniem...

Zamknij