Krótkie historie. Koniec świata i konwalie majowe

Koniec świata i konwalie majowe

 

Boualem Sansal napisał książkę, o której było głośno jakiś czas temu: “2084. Koniec świata”(“2084. La fin du monde”). W książce tej 2084 nie jest jednak prognozowany jako rok, kiedy z ziemią zderzy się wielka kometa i wszystkie istoty ludzkie wyginą lecz jest to rok powstania Abistanu i religijnej dyktatury. B. Sansal w swojej książce przedstawia nowe zagrożenia czyhające na współczesnego człowieka. Nowe, chociaż opierające się na tych samych i sprawdzanych zasadach terroru i kontroli: mieszkańców Abistanu charakteryzuje permanentny strach przez bliżej nieokreślonym wrogiem, napędzający egzaltowane zachowania i wojenne zapędy. Abistan to getta renegatów i rzesze uległych, służalczych wiernych zanurzonych w apatii, nie potrafiących sobie wyobrazić, że można żyć inaczej, to liczne zakazy i kontrole przed Komitetem Zdrowia Moralnego, od których zależy redystrybucja przywilejów, to abilang – język narodowy, który nie służy do komunikacji międzyludzkiej oraz potępiana wielojęzyczność, jako symbol relatywizmu i bluźnierstwa. Abistan jest otoczony granicami, które nie wiadomo gdzie się znajdują, i których nie można przekroczyć. W kraju tym wolności nie doświadczają nawet ludzie sprawujący władzę, gdyż uzależni są od systemu i utworzonych mitów, na które muszą posłusznie pracować. W świecie dyktatury religijnej wszelki przekaz informacji jest obwieszczeniem proroka, a ignorancja stanem naturalnym wierzących.

 

Czy są to prognozowania prawdopodobne, przyszłość to zweryfikuje. Tymczasem, zbliża się maj i z jego początkiem raczej jeszcze nie nadejdzie koniec świata. Z początkiem maja nadchodzą najczęściej: obietnica rychłego lata i święto pracy, które wciąż utrzymuje się w pamięci Polaków w obrazach przymusowych defilad, licznych, niesionych haseł, kwiatów z plamiącej bibuły i przemówień, których nikt nigdy nie słuchał. Co ciekawe, tego dnia we Francji wszyscy obdarowują się konwaliami. Początkom tej tradycji przypisuje się różnorodne epoki. Ponoć Karol IX Walezjusz od 1561 roku ofiarowywał wszystkim wokół siebie konwalie i miały one przynosić szczęście. Karol IX w 1561 roku miał 11 lat i według powstałej legendy zauroczył się konwaliami, kiedy wspólnie ze swoją matką, Katarzyną Medycejską, spędzał czas w Delfinacie. Tam też pewien rycerz, niejaki Louis de Girard de Maisonforte, wręczył Karolowi IX bukiet konwalii z ogrodów w Saint-Paul-Trois-Châteaux. Czasy rewolucji francuskiej również sięgają po konwalie nadając im wartość republikańską, przystosowując terminy do francuskiego kalendarza rewolucyjnego. Tradycja wręczania sobie konwalii zanikła na pewien czas i odświeżył ją Félix Mayol, piosenkarz francuski, który przybywając do Paryża w 1895 roku, na dworcu Saint-Lazare, otrzymał bukiet od swojej paryskiej przyjaciółki – Jenny Cook. W czasach Belle Époque wielcy kreatorzy mody mieli w zwyczaju ofiarowywać 1 maja bukiety konwalii swoim pracownikom i klientom, a na początku XX wieku konwalie zaczęto łączyć bezpośrednio ze Świętem Pracy. Tego dnia także, wszyscy i wszędzie (od czasów rewolucji), bez potrzeby otrzymania pozwolenia na handel, mogą sprzedawać konwalie – za tym przyzwoleniem stoi Claude-François de Payan, przyjaciel Robespierra. 

 

Karol IX zmarł bardzo młodo, w wieku 24 lat. Zdążył jeszcze ożenić się z Elżbietą Habsburską, przyczynić się do rzezi hugenotów i umrzeć w zamku w Vincennes na gruźlicę. Rewolucjonista Claude-François de Payan został zgilotynowany, a Belle Époque zakończyła się I wojną światową. Konwalie przez pewien czas były również łączone z Pétainem. Widać tak to już jest z symbolami i tradycją, że się pod nimi podpisują rozmaite epoki i rozmaici protagoniści, chociaż same konwalie wnoszą tyle łagodności, że nic tej łagodności nie złamie. I może o to chodzi. W Polsce konwalie rosnące dziko są objęte ochroną i nadaje się im również pewną symbolikę. Są symbolem niewinności i skromności, jak i wiedzy medycznej. Konwalie z pewnością przetrwają prognozowany przez B. Sansala koniec świata. Pomimo bardzo pesymistycznej wizji przyszłości B. Sansal zostawia czytelnikom jakąś namiastkę nadziei:  Ati – główny bohater książki nie akceptuje życia, w jakim przyszło mu żyć, nie chce też być renegatem. Wyzbywając się ignorancji postanawia odszukać granice, za którymi nie nastał koniec świata.

 

E.K.

Komentarze
Więcej w 1 maj, Boualem Sansal, Francja, Historia, konwalie, Krótkie historie, kultura, Olecko
Szkolne eliminacje Warmińsko – Mazurskiego Turnieju Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym

Komunikat KPP w Olecku: Policjanci jako sędziowie w eliminacjach do Warmińsko - Mazurskiego Turnieju Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym Uczniowie ze...

Zamknij